Każdy, kto zna Tali wie, że to chodzący „control freak”. Po prostu chodząca tykająca bomba. W związku z faktem, że dopiero od niedawna mieszkamy we czwórkę, (wcześniej Tali mieszkała z Wiktorem… i bandą kotów! :O ) nie miałam zbytnio wpływu na jej dotychczasowe wychowanie. Teraz wszystko się zmieniło! Nie będę ukrywać – Tali i Loka mają zupełnie inne charaktery i temperamenty i przestawić się z psa, którego dosłownie trzeba namawiać na spacery, na codzienne funkcjonowanie z drugim, który najchętniej całe swoje życie spędziłby NA TOBIE lub PATRZĄC NA CIEBIE i jednocześnie najlepiej jakby mogła cały czas skakać i biegać – nie jest łatwe, czasem bywa nawet denerwujące…
Na początku nie myślałam o klatce kennelowej. W wirze przeprowadzki psy często mieszkały u naszych rodziców, bo co chwile było coś do zrobienia w domu (hałas) albo baliśmy się je zostawiać je same na dłuższy czas w nowym miejscu, ale w końcu powiedziałam – dość! Dom nie jest już nowym miejscem, dziewczynki zdążyły się już przyzwyczaić do siebie, naszych 37m2 oraz mieszkania w centrum miasta. Pewnie też nie raz słyszeliście o tym, że klatka dla psa „problemowego” to dobry pomysł. Z moich obserwacji wynikało, że Tali wykazywała pewne predyspozycje do zastosowania właśnie takiego rozwiązania – przede wszystkim uwielbia miejsca w których może się schować np. zawsze spała u nas pod łóżkiem, tak samo w ciągu dnia wybierała miejsce pod kanapą albo biurkiem. Dodatkowo rozmowa na temat wprowadzenia kennela z Olą oraz Agatą, u której trenowałyśmy agility potwierdziły słuszność moich obserwacji i przekonania, że kennel w jej przypadku to najlepsze rozwiązanie, które ułatwi jej normalnie funkcjonować i pozwoli jej posiadać miejsce, w którym się wyciszy i przestanie ciągle kontrolować sytuację. Oczywiście pozostało mi jeszcze przekonać do klatki Wiktora… Głównym argumentem przeciwko klatce było to, że nie mamy na nią miejsca (co tu dużo mówić – kawalerka w centrum miasta, a w niej dwa człowieki i dwa psy, nie pozostaje zbyt dużo miejsca na kennel). Kiedy jednak natrafiła się okazja – koleżanka miała do oddania klatkę, bo dla jej psa okazała się za mała – więc niewiele myśląc wzięłam ją. Pomyślałam, że jeśli się nie zmieści, to ją po prostu oddam. Jak możecie się domyślać, zrobiłam tak, że się zmieściła 😀 Mina Wiktora gdy wraca z pracy i widzi przemeblowane mieszkanie i nowy element wystroju – bezcenna 😉 I tak właśnie w tym tygodniu zaczęłyśmy przygodę z nową norką Tali!
KROK 1 OBSERWACJA PSA / KONSULTACJA ZE SPECJALISTĄ
- Poobserwuj swojego psa, zobacz czy lubi miejsca, w których może się ukryć, schować np. pod stołem, kanapą, łóżkiem, ławą itp.
- Jeśli masz wątpliwości co do wprowadzenia klatki kennelowej, Twój pies wykazuje niepokojące zachowania, których przyczyny nie znasz – swoją decyzję skonsultuj z zoopsychologiem.
KROK 2 WYBÓR KLATKI
- Klatka powinna być odpowiednich rozmiarów, tak aby Twój pies mógł spokojnie do niej wejść, stać w niej, położyć się i obrócić.
- Kupując klatkę metalową pamiętaj aby miała ona szczelne i wyjmowane dno oraz była stworzona z materiałów nieszkodliwych dla psa (popularne są ocynkowane klatki).
- Jeśli Twój pies jest wrażliwy na dźwięki i łatwo go spłoszyć, wybierz klatkę materiałową ze stabilnym stelażem.
KROK 3 USYTUOWANIE KLATKI
- Ustaw klatkę w miejscu gdzie Twój pies będzie mógł obserwować otoczenie, w miejscu w którym przebywają domownicy.
- Pamiętaj, że zbliża się sezon grzewczy i usytuowanie jej tuż przy grzejniku to może nie być dobry pomysł.
KROK 4 WPROWADZANIE KLATKI
- Do klatki włóż wygodne posłanie. Psom, które lubią spać w łóżku lub blisko opiekuna dodatkowo można włożyć do środka znoszoną bluzkę lub użyty kilkukrotnie ręcznik (zapach bliskiej osoby szybciej oswoi nowe miejsce).
- Klatka przez pierwszy okres powinna być otwarta.
- Nie zamykaj psa w klatce od razu, przyzwyczajanie to proces stopniowy i długotrwały. Możesz zacząć od podawania psu jedzenia w klatce – wtedy wywołasz u niego pozytywne skojarzenia z tym miejscem.
- Chwal psa, jeśli sam wchodzi do klatki, wącha ją, czy w niej pozostaje.
- Możesz przykryć kennel kocem lub narzutą, upodabniając go do bezpiecznej nory.
Pamiętaj – przyzwyczajanie psa do klatki w niektórych wypadkach może wymagać dużo cierpliwości i czasu. Jednak brak pośpiechu i uważna obserwacja psa są kluczem do sukcesu – niepotrzebny pośpiech i za wczesne pozostawienie psa w zamkniętej klatce na zbyt długo skutkować może próbą ucieczki, zniszczeniem klatki (szczególnie w przypadku materiałowej konstrukcji), a nawet fizycznymi urazami u psa. Kennel ma być przede wszystkim BEZPIECZNYM miejscem do odpoczynku, możliwie wolnym od jakichkolwiek negatywnych skojarzeń.
Temat klatki kennelowej, jej funkcji i zastosowania w terapii i codziennym życiu będzie szerzej opisany w przyszłości 😉